Tsipras: Grecja i Cypr mogą być "mostem współpracy" z Rosją
W poniedziałek premier Grecji Aleksis Tsipras złożył wizytę na Cyprze, gdzie, podczas spotkania z prezydentem tego kraju Nikosem Anastasiadesem oświadczył, że "Grecja i Cypr mogą być mostem pokoju i współpracy między UE a Rosją". Słowa te przytacza grecki dziennik "Ekathimerini" w swoim serwisie internetowym. Deklaracja szefa greckiego rządu wpisuje się w dotychczasowe stanowisko SYRIZY, która opowiada się za współpracą z Moskwą i wyraża rezerwę wobec polityki nakładania sankcji na Rosję w związku z zaostrzającym się konfliktem na Ukrainie.
O politycznym nastawieniu greckiego rządu świadczy fakt, że wprowadzenie nowych sankcji w ubiegły czwartek uzgodniono po "intensywnej" debacie, o czym mówił szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna. Dzień później rosyjski minister finansów Anton Siluanow oświadczył, że Rosja byłaby skłonna rozważyć pomoc finansową dla Grecji, jeśli z taką prośbą wystąpiłyby Ateny. Tsipras odpowiedział jednak, że jego kraj nie oczekuje takiej pomocy ze strony Moskwy, a negocjacje dotyczące sytuacji Grecji toczą się jedynie z udziałem "europejskich partnerów".
Obawy polskich eurodeputowanych ws. stanowiska SYRIZY
We wcześniejszej rozmowie z Onetem Jadwiga Wiśniewska (PiS) wyraziła opinię, że Moskwa "z pewnością" wykorzysta sygnały płynące od SYRIZY, "by osłabić jedność europejską". Eurodeputowana oceniła również, że postulat współpracy z Rosją jest "dokładnie tym, co chciałby usłyszeć Władimir Putin". Jak jednocześnie zaznaczyła, państwa UE "w żadnym razie nie powinny sprawiać mu takiego prezentu".
Jarosław Wałęsa także dostrzega zagrożenie płynące z możliwości rozbijania jedności Unii Europejskiej przez Rosję poprzez wykorzystanie stanowiska Grecji. Eurodeputowany PO w rozmowie z Onetem ocenił, że Moskwa będzie robiła wszystko, by "przeciwdziałać jedności Unii", ale jej państwa członkowskie "nie mogą reagować ze zdziwieniem na próby destabilizacji".
J. Wałęsa: nie możemy pozwolić, by Rosja nas rozgrywała
- Tylko czas pokaże, co uda nam się osiągnąć, ale w świetle eskalacji działań zbrojnych we wschodniej Ukrainie nie możemy pozwolić, by państwa trzecie, takie jak Rosja, rozgrywały nas dla własnych potrzeb. Musimy eliminować wszystkie próby podważania sankcji przez umowy bilateralne z Moskwą - podkreślił Wałęsa.
Polityk PO zwrócił uwagę, że Unia Europejska stoi przed pytaniem, jak należy najlepiej "motywować" Rosję do powrotu do "racjonalnej" polityki międzynarodowej. W jego opinii, narzędziem na rzecz osiągnięcia tego celu są sankcje, ale, jak dodaje, "jest to broń obosieczna". - Widzimy, że sankcje wpływają na sytuację gospodarczą Rosji, choć mają negatywne skutki także dla krajów członkowskich UE. Przynoszą one jednak rezultaty i najważniejsze w tej chwili jest utrzymanie jedności i solidarności europejskiej - stwierdził.
Grecja będzie blokować unijną politykę wobec Moskwy?
Co jednak z teoretyczną możliwością zablokowania przez Grecję polityki nakładania przez Unię kolejnych sankcji na Rosję w przyszłości? Takiego scenariusza nie można całkowicie wykluczyć, tym bardziej, że greckie władze mogą podjąć próby zmiany kierunku unijnej polityki. Pytanie wydaje się być zasadne, tym bardziej, że w Unii Europejskie są inne państwa, takie jak Węgry czy Austria, które, podobnie jak Grecja, opowiadają się za współpracą Rosją - niezależnie od aktualnego konfliktu zbrojnego na Ukrainie.
- Nowy premier Grecji musi zderzyć swoje obietnice wyborcze i zapowiedzi z realiami, w których się znajdujemy - ocenił Jarosław Wałęsa. - Pozytywnym sygnałem jest to, że udało się utrzymać jedność Unii pomimo jego wcześniejszych hucznych zapowiedzi - dodał eurodeputowany PO w komentarzu dla Onetu.