To był Pana pomysł, by zaprezentować film "Wałęsa. Człowiek z nadziei" w Parlamencie Europejskim?
Tak, ale zaczęło się od tego, że koleżanki i koledzy w Brukseli bez przerwy mnie zagadywali o ten film. Pytali też o możliwość obejrzenia. Ich ciekawość rosła i zainteresowanie też. Na początku opierałem się, ale kiedy już tych zapytań było naprawdę dużo, postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i zorganizować prezentację.
Czytaj całość na www.dziennikbaltycki.pl