- Jest pan dobrze przygotowanym i wykształconym politykiem, a jednocześnie synem legendy „Solidarności”. Czy w sprawach dotyczących polityki korzysta pan z opinii ojca, z jego ogromnego doświadczenia?
- Po powrocie ze Stanów Zjednoczonych, jeszcze jako zupełnie młody człowiek, przez trzy lata pracowałem dla ojca i była to pod wieloma względami bardzo dobra szkoła życia. Mojego ojca nie da się zaszufladkować, ani zamknąć w jakichś ramach. Zawsze był i pozostanie sobą, jest nieprzewidywalny. Bardzo go kocham i darzę zaufaniem, ale proszę pamiętać, że dzieli nas różnica pokoleń. W pewnych kwestiach światopoglądowych i politycznych mamy podobne zdanie, w innych nie. Nie jest to niecodzienne zjawisko w relacjach ojciec-syn.
....
Przeczytaj cały wywiad na http://extrapolska.pl/extra-wiadomosci/1257-makrele-sardynki-lowiska